Maroko 2011
Agadir 15 X 2011, po południu
Gdy słońce zmierzało ku zachodowi, ocean robił się coraz ciemniejszy i groźniejszy. I choć nadal można było odejść kilkadziesiąt metrów od brzegu i zanurzyć się ledwie po pas, to wyobrażaliśmy sobie wszystkich utopionych w nim piratów z Karaibów i wszystkie kanarki z Wysp Kanaryjskich (ja wiem, że nazwa nie od kanarków...), a nawet żaglowce Kolumba, płynące w przeciwną do nadchodzących ku nam fal stronę. Fale, takie prawdziwe, przyszły jednak dopiero kilka dni później.