Maciej Pinkwart
Krzyże Południa
Mimo, że z tego pokoju muzealna sztuczność aż wyje, to jednak sprawił on na mnie duże wrażenie. Stanowczo jednak nie sądzę, żeby Saunière potrzebował w tym saloniku aż takiego lustra oraz że trzymał monstrancję na pianinie. Ale zdaje się tutaj właśnie odprawiał msze, gdy zabroniono mu tego robić w kościele. Znów pojawia się odczucie jego strasznej samotności, mimo że podobno do końca lubił się otaczać gośćmi.