Dygresja dla wykształciuchów: Wielki chudzielec

 

Przedziwnym trafem mumia największego władcy w dziejach Egiptu przetrwała do dziś w dobrym stanie. Co prawda, już w początkach XXI dynastii kapłani przenieśli ją najpierw do grobu Setiego I, potem do skrytki w Deir El-Bahari, gdzie spoczęła obok królowej Nefertari i tam została odnaleziona w 1881 r. przez ekipę archeologów pod kierunkiem Emila Brugscha, wśród kilkudziesięciu innych. Przewieziona do Kairu, została wystawiona na widok publiczny w Muzeum Egipskim, ale pod wpływem powietrza, światła i kontaktu ze zwiedzającymi, już po kilkudziesięciu latach zaczęła zdradzać oznaki rozkładu. W 1976 r. z zachowaniem ceremoniału przysługującego głowom państw, mumię Ramzesa II (zaopatrzoną w paszport dyplomatyczny) przewieziono samolotem do Paryża, gdzie w Muzeum Człowieka poddano ją naukowej konserwacji i badaniom. Ustalono, że doczesne szczątki faraona zaatakowały niszczące grzyby. Przewieziono więc Ramzesa do Europejskiego Ośrodka Atomistyki w Saclay pod Paryżem i tam poddano naświetlaniu promieniami gamma, przy okazji przeprowadzając dokładne badania mumii. Król cierpiał za życia na zapalenie okostnej i reumatyzm, miał ranę odniesioną w bitwie i złamany palec u nogi… Co ciekawe, był jednym z najwyższych władców egipskich (185 cm). Miał jasną cerę i włosy rudo-blond - dawni mieszkańcy Egiptu często tak właśnie wyglądali, choć władcy zwykle przedstawiani byli w czarnych perukach i z pomalowanymi na cynobrowy kolor ciałami – choć na starość posiwiał i miał włosy ufarbowane henną na kolor kasztanowy. Obecnie zakonserwowana na nowo mumia Ramzesa II spoczywa w szklanej trumnie wypełnionej gazem szlachetnym.

 

Powrót do tekstu5

Spis treści