Maciej Pinkwart

Moje książki

 

 

W żlebie Kirkora w 1978 rokuKtoś, z okazji moich 70 urodzin, zorganizował również obchody 50-lecia mojej działalności artystycznej. No, chyba coś przegapiłem... Bo jakoś nie pamiętam. Chyba że... No tak, to możliwe: na przełomie 1967 i 1968 r. (a więc jeszcze byłem 19-latkiem...) na uniwersyteckim obozie zimowym na zamku w Nidzicy przy współpracy Ewy B. rozpocząłem działalność artystyczną, o wymiarze co prawda dość indywidualnym, niemniej stale później kontynuowaną. Zazwyczaj z wielką przyjemnością i satysfakcją.

A z innej branży.... Chyba w 1963 roku, może rok wcześniej, wraz z grupą kolegów z Liceum w Milanówku, zacząłem występować w Telewizji (na żywo, bo innych możliwości nie było), w audycjach "Warszawskie legendy". Wtedy też dostałem pierwsze honorarium za pracę bądź co bądź artystyczną - 400 złotych, do których mama dołożyła jeszcze kilkadziesiąt co umożliwiło mi kupno pierwszego aparatu fotograficznego. Była to ruska leica - Smiena 2, taka gniotsia nie łamiotsa, służyła mi przez ponad ćwierć wieku.... Wtedy też zacząłem z przyjemnością fotografować... Jakąż nader artystyczną działalność prowadziłem w pracowni fotograficznej milanowskiego LO... A więc od tej działalności artystycznej upłynęło co najmniej 45 lat...

Pisać wiersze i piosenki, które były publicznie wykonywane, zacząłem jeszcze w szkole, dla licealnego kabaretu. W ósmej klasie, czyli pierwszej licealnej podówczas. Miałem 13 lat. W teatrze zacząłem występować na pierwszym roku studiów. Pierwsze teksty dziennikarskie publikowałem w 1970 roku. A pierwsza moja książeczka ukazała się w 1978 roku... I tak to się zaczęło.

 

Tableau

Dalej....